fbpx

Od dawna kołacze mi się w głowie pewna chęć… Chęć na rozmowy, na wywiady – i to nie byle jakie. Są takie osoby w moim życiu, których poznanie coś zmieniło – zainspirowało, ukierunkowało. I to właśnie ich, chciałabym Wam przedstawić w cyklu wywiadów.

Najważniejszym zadaniem w moim życiu jest wychowanie dzieci. Wychowanie ich na szczęśliwe, pewne swojej wartości, dobre, współczujące i mądre istoty.

Z kolei największą wartością w rozmowach i obcowaniu z innymi, jest wzajemna nauka.

Wciąż zachwyca mnie, gdy podczas prowadzenia szkolenia, na sali mam uczestników, którzy po przepracowaniu w swojej branży 30-40 lat, mówią – dobrze wybrałam/wybrałem swój zawód. Dlatego właśnie postanowiłam porozmawiać z rodzicami, którzy, mając już dorosłe dziecko, mogą śmiało powiedzieć – “Wiesz, dobrze nam poszło”.

Ten cykl na blogu będzie poświęcony właśnie im. Zawsze marzyło mi się, by ich zapytać o to, jak z perspektywy czasu widzą proces/system wychowania, który przyjęli w swoim domu. Pomyślałam sobie, że przecież prowadzę bloga… prowadzę go po to, by pisać, dzielić się, rozmawiać, rozwijać się, a przy tym wszystkim może kogoś zainspirować – więc to świetna okazja, by z nimi porozmawiać.

Co to za rodziny…

To rodziny subiektywnie wybrane przeze mnie. To ważne, żebyście wiedzieli, że Wy możecie mieć inaczej, inaczej myśleć i inaczej czuć. To rodziny, które stanowią dla mnie wzór do naśladowania.

Nie chodzi o to, że nie popełnili żadnych błędów, bo pewnie tak było (mam nadzieję, że i tym się podzielą), ale o to, że rozmawiając z ich dorosłymi dziećmi, myślę sobie – rany, jej/jego rodzice naprawdę dobrze się spisali. To, co łączy te rodziny, to miłość, chęć bycia razem, wspólne wyjazdy, wzajemne wsparcie, to ten trudny do uchwycenia pierwiastek magiczności. Kiedy dłużej się nad tym zastanawiałam, doszłam do wniosku, że te rodziny łączy jeszcze coś. Gdy rozmawiam z nimi o trudnościach, z którymi się mierzą – kłótniach, sprzeczkach czasem awanturach, wariactwie dnia codziennego… to nie mogę powstrzymać uśmiechu na twarzy. Pomimo tego, że im wcale do śmiechu nie jest, i opowiadają o czymś na poważnie, to nawet te trudności wydają się być… dobre, miękkie, przytulne, ciepłe, w atmosferze miłości i końcowo – rozbrajające.

W sieci, w książkach, na uczelniach, możemy przeczytać/posłuchać wielu rad ekspertów… Ekspertów od tego czy tamtego… a nawet i “owego”. Zajmując się tematem wychowania i trudności wszelkiej maści związanych z funkcjonowaniem rodziny od ponad 10 lat, postanowiłam zapytać u źródła, czyli w moim przekonaniu ekspertów, którzy wychowali dzieci na fajnych ludzi 🙂 nie idealnych – po prostu zupełnie wyjątkowych, którzy nie oszaleli przy tym 🙂 I nadal wszyscy się lubią 🙂

Zapraszam 🙂